Po
czym poznać, że w Ameryce przyszła jesień? Podpowiem: nie jest to Pumpkin Spice
Latte (chociaż może trochę), nie jest to też kalendarz, temperatura, informacja
od pana z telewizji śniadaniowej czy jesienna kolekcja w sieciówkach. Jesień w
Ameryce przychodzi wraz z dyniami.
Zamiłowanie
Amerykanów do dyni jest z jednej strony zabawne, z drugiej niepokojące. Te
trochę niedoceniane w polskiej rzeczywistości pomarańczowe warzywo, w Stanach
od października jest podstawą istnienia. I nie byłoby w tym nic złego ani
dziwnego, bo przecież to bardzo pożywny składnik jesienno-zimowej diety. Aż się
rozmarzyłam na myśl o pysznej, rozgrzewającej i odrobinę pikantnej dyniowej
zupie krem! Jednak to nie o zupie mowa. W amerykańskiej obsesji nie mam też na
myśli dyniowego puree, czy pumpkin pie, ale całkowicie odmienne produkty. A
mianowicie – z okazji jesieni w sklepach można znaleźć wszystko o dyniowym smaku/zapachu/kolorze
od mrożonek, przez specjalną przyprawę „pupkin spice” do wszystkiego, na kosmetykach
kończąc. W sklepach dostaniemy więc warzywa dyniowate w każdym kolorze i
wielkości (raj dla blogerów tworzących jesienną aranżację), a także wszelkiego
rodzaju dyniowe fantazje. Lody mocchi (taki japoński przysmak z mąki ryżowej) i
mrożone francuskie makaroniki o smaku dyni, bezalkoholowy dyniowy cydr, ciasto
z proszku i muffiny z puree z dyni, sałatki z dynią, herbaty oraz kawę o smaku
dyni, dyniową wódkę, masło z dynią, a także Pumpkin Spice Pringles. Wspominałam
o hummusie z dynią? A może wasze pupile lubią dynię? Psie przysmaki też się
znajdą! Istne dyniowe szaleństwo!
![]() |
źródło |
![]() |
źródło |
![]() |
źródło |
Nie,
nie ma jeszcze papieru toaletowego o zapachu dyni. To tegoroczny żart
internautów znudzonych szaleństwem o smaku Pumpkin Spice. Zdjęcie to jednak
cieszyło się takim powodzeniem, że firma oficjalnie ogłosiła, że chociaż pomysł
jest fajny, to nie planują wprowadzać takiej wariacji na temat papieru
toaletowego do swojej oferty.
Nie
znam innego smaku, niż dynia z przyprawami, które cieszyłoby się takim
marketingowym powodzeniem w konkretnej porze roku. Na tle tego wszystkiego
czuję, że chociaż w Polsce wzrasta popularność tego smaku to wciąż zaniedbujemy
dynię robiąc z niej tylko (albo aż) kilka podstawowych dań. Może czas najwyższy
dodać trochę dyni do bigosu?
God bless You!
Kasia
Ale dyniowo!!! Zainteresował mnie ten dyniowy cydr, choć jak dla mnie wcale nie musi być bezalkoholowy... ;p A papier - hit! Powinien być - koniecznie ;)
OdpowiedzUsuńCydr jest przepyszny, chociaż dość słodki. Jak z resztą wszystkie tego typu rzeczy tutaj. Pamiętam jak pierwszy raz spróbowałam amerykańskiej Fanty, która była moim ulubionym napojem tego typu w Polsce. Nie byłam w stanie przełknąć tego chemicznego cukru.
UsuńBardzo podobny papier znalazłam w zeszłym roku w Polsce. Z okazji świąt Mola wydała świąteczny papier w gwiazdki o zapachu cynamonu :)
Za dynią jakoś szczególnie nie przepadam ale ten papier toaletowy o zapachu dyni to mnie rozwalił na łopatki :)
OdpowiedzUsuńNie powiem, pomysłowe :)
UsuńJa jakoś do dyni nie mogę się przekonać ;/
OdpowiedzUsuńOstatnio stałam się ogromną miłośniczką dyni i mogłabym ją jeść do drugi dzień ;)
OdpowiedzUsuńAmeryka niestety ma tendencje do przesady i chyba z każdej tradycji próbuję wyciągnąć "maksimum" :)
Z jednej strony, masz rację, oni mają tendencje do przesady. Z drugiej strony zauważyłam, że to "wyciąganie maksimum" to takie celebrowanie chwili i spora radość. Obecnie panuje już radosna, świąteczna atmosfera i powiem szczerze, że pierwszy raz cieszę się z takiego przedłużania tego czasu. To naprawdę magiczny okres w roku, nawet jeżeli zaczyna się jeszcze w listopadzie.
Usuń