Za
dwie trzy godzinki wyjeżdżam na weekend i chciałabym jeszcze o czymś dla Was
napisać. Wybrałam peeling Alterry z koksem i papają, bo nie muszę się wysilać,
żeby pisać recenzję tego produktu. Nie będzie i koniec. Dlaczego? Bo ten
peeling peelingiem nie jest.
Od
początku – uwielbiam kokosa w każdej postaci, więc gdy zobaczyłam ten produkt
na półce sklepowej musiałam go chociaż dotknąć i przeczytać opis. A producent
pisze, że czarodziejski zapach, że łagodny, że słoneczny zapach oczarowuje
zmysły i przenosi na wyspy Morza Południowego. No to cud, miód i orzeszki.
Wrzucam do koszyka, a że był wieczór to od razu do łazienki. No i jest
zaskoczenie. Peeling? Jaki peeling? Toć to maziaja z kawałkami kokosa (chociaż nie
powiem, te kawałeczki naprawdę mnie jarają :P). Zapach jest – intensywny,
egzotyczny, cudowny, tylko, że po jakiejś minucie pojawia się nutka alkoholu i
wypiera pozostałe aromaty, trochę jakbym się myła Finlandią smakową. Nie,
Finlandia smakowa lepiej pachnie. Przynajmniej wiadomo, że producent nie kłamał
ze składem. Jest ziarnko prawdy. Coś tam z tyłu jest jeszcze napisane o
rzekomych właściwościach myjących. Nie uświadczyłam. Ni to pies, ni to wydra –
ni to peeling, ni to żel. I naprawdę nie wiem skąd moja sympatia do tego
produktu, chyba ten kokos mnie otumanił i sprawił, że ten „gadżet” nie trafił
do śmietnika po pierwszym użyciu.
A
poniżej seksi zdjęcie maziaji. Naprawdę nie wiem co mnie podkusiło, żeby je
zrobić, bo wygląda co najmniej nie apetycznie.
I
co o tym sądzicie? Spotkaliście się z tym produktem? Podobał się?
Pozdrawiam,
katarzyna.marika
Raczej się na niego nie skuszę..
OdpowiedzUsuńMiałam na niego wielką ochotę, kiedy tylko zobaczyłam zdjęcie promocyjne. Jednak zapach jak i sama konsystencja mocno mnie rozczarowały. Spodziewałam się mocniejszego peelingi oraz większej ilości kokosa.
OdpowiedzUsuńRównież spodziewałam się mocniejszego peelingu. Niestety, w tym przypadku nie ma co liczyć na gładką skórę po użyciu.
UsuńCzytałam już o nim opinie i chyba bym się na niego nie skusiła.
OdpowiedzUsuńnawet nie zwróciłam na niego nigdy uwagi :)
OdpowiedzUsuńNic nie straciłaś w takim razie ;)
Usuńnie używałam go i chyba nie użyję :P
OdpowiedzUsuń"trochę jakbym się myła finlandią smakową":D umarłam:D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńMiałam kiedyś alterrowy 'niby peeling', kompozycji zapachowej nie pamiętam, jednak mało to istotne, gdyż czego by producent nie obiecał, smród alkoholu dominował. Poza tym, właściwości ścierających nie miał żadnych, zużyłam z trudem, choć szybko, bo na całe szczęście okazał się niesamowicie niewydajny :)
OdpowiedzUsuńJakiś plus pośród minusów. Ten peeling również do najwydajniejszych nie należy, więc długo się z nim męczyć nie będę :)
Usuńi znów wygłaszam, ze jeszcze żaden produkt od Alterry mnie nie zachwycił -i tutaj jest kolejny tego przykład ;/
OdpowiedzUsuńuuu. wyobraziłam go sobie jako pociągającą śmietankę, a tu taki glucior. nie chcę.
OdpowiedzUsuńDo śmietanki to mu definitywnie baaardzo daleko, za to jest mało apetyczny rozbabrany kisiel z kłakami.
UsuńRozwaliłaś mnie tym "seksi zdjęcie maziaji" hahaha :D Szkoda, no bo tak apetycznie brzmiał :C
OdpowiedzUsuńHaha :) Też całkiem niedawno o nim pisałam, też bardzo niepochlebnie ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam! :D
UsuńI tak nie lubię kokosa, więc pewnie bym go nie kupiła :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kokosowe produkty <3 ale tego pana pierwszy raz widzę :))
OdpowiedzUsuńmyślałam że będzie leszy - bo zapach kusił a tu proszę ;(
OdpowiedzUsuńMasz cudowny wygląd bloga! :)
Dziękuję :) Przekażę autorom pochwałę :)
UsuńNie spotkałam się jeszcze z tym produktem, ale Twój opis powalił mnie na łopatki:D
OdpowiedzUsuńAj, dziękuję ;)
Usuńmiałam go i u mnie też się nie sprawdził:)
OdpowiedzUsuńJa jakoś za kokosem nie przepadam więc tym bardziej po kosmetyk nie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńnie lubię takich żelowo-peelingowych hybryd :) wolę konkretny peeling i zwykły żel do mycia ciała, którego najczęściej używam z gąbką :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Dobrze, że zamieściłaś zdjęcie tego 'peelingu', przynajmniej widać, że to do peelingu raczej nie podobne. Zapach kokosa również bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńNo z peelingiem to ten cudak niewiele ma wspólnego ;)
Usuń