Długo
zastanawiałam się w jakiej formie zrobić podsumowanie 2014 roku na blogu. Z
pomocą przyszła mi Cammie, która niedawno opublikowała na swoim blogu
podsumowanie w formie retrospekcji. Pomysł niesamowicie mi się podoba, więc
zainspirowałam się nim w stworzeniu własnej retrospekcji roku 2014 podzielonej
na dwie części - kosmetyczną i niekosmetyczną.
Z
czym kosmetycznie kojarzy mi się ubiegły rok? Przede wszystkim z wyższą półką
cenową, która zaczęła pojawiać się w mojej kosmetyczce. Wprawdzie w 2013 roku weszłam
w posiadanie jednego różu MACa, który mogę z powodzeniem nazwać kosmetykiem
wysokopółkowym, ale to ubiegły rok wzbogacił mnie w marki takie jak Urban
Decay, Clinique, Clarisonic czy BeautyBlender, o których do tej pory mogłam
tylko marzyć.
W
mojej kolorowej kosmetyczce królują obecnie dwie palety marki UD - Naked 3 i Naked Basic 2. Obie pięknie skomponowane, świetnie napigmentowane,
samoblendujące się i trwałe. Podkreślone nimi powieki wymagają już tylko tuszu,
który pogłębi spojrzenie. W tej roli najlepiej sprawdzał się High Impact z Clinique, którego dwie
miniaturki dostałam w sierpniu w Sephorze w ramach wymiany starych tuszy na
nowe. Tusz ma klasyczną, niezbyt wielką szczotkę z syntetycznego włosia i
kremową konsystencję, która pokrywa rzęsy intensywną czernią pogrubiając je i
rozczesując. Nie spodziewałam się po tej mascarze takiego efektu, ale jestem
zachwycona. Oprócz wymienionych wyżej produktów do ulubionych kosmetyków
kolorowych mogę zaliczyć korektor NYX HD
Concealer, który w ulubieńcach pojawił się już w kwietniu 2014. Od tej pory
dzielnie mi towarzyszy, z krótką przerwą na wykorzystanie zapasów. Jednak NYX
nie ma sobie równych. Przepiękny jasny kolor nadaje się zarówno pod oczy i do
konturowania twarzy. Nie waży się, nie zbiera i nie ściera. Nie wiem jakim
cudem przeoczyłam fakt, że nie opublikowałam Wam jeszcze recenzji takiego
ulubieńca. Ostatnim produktem, który wprowadził mój makijaż na nowy poziom jest
definitywnie rewolucyjny BeautyBlender.
Wprawdzie w tym roku pojawił się u mnie 3 gąbki do makijażu, jednak to BB
sprawia, że makijaż wygląda jak druga skóra i sprawdza się przy każdym
podkładzie, zarówno płynnym, jak i mineralnym.
W
zakresie codziennej pielęgnacji również poszłam o kosmetyczną półkę wyżej.
Niezawodny Pan Mąż pod koniec lutego obdarował mnie szczoteczką Clarisonic Mia 2, z którą od tej pory się nie rozstaję.
Nie tylko dokładnie oczyszcza skórę, ale zastępuje również peeling. Jako
uzupełnienie demakijażu korzystam w tej chwili z balsamu Take The Day Off, który skutecznie oczyszcza nie
podrażniając skóry. Wprawdzie balsam pojawił się u mnie pod koniec zeszłego
roku, ale myślę, że napisanie tu o nim nie będzie nadużyciem, skoro z miejsca
pokochałam ten produkt. W 2014 roku znany i lubiany Effaclar Duo zamieniłam na Active Creme z SVR, co było strzałem w
dziesiątkę. Z kremem La Roche-Posay długo musiałam czekać na efekty, Active
Creme zapewnia mi je w kilka dni, pozbawiając mnie problemu z zaskórnikami czy
nadprodukcją sebum. Ostatnim kosmetykiem, któremu chciałabym poświęcić chwilę
jest olej ze słodkich migdałów. Nie
zastąpiłam nim oleju arganowego,
który wciąż króluje w pielęgnacji mojej skóry, ale wprowadziłam go jako
uzupełnienie. Olej ze słodkich migdałów świetnie się nadaje do przeprowadzania
masażu ud i pośladków, bo nie jest nazbyt tłusty, ale jednocześnie nie wchłania
się zbyt szybko. Dodatkowo ma właściwości ujędrniające i antycellulitowe.
Paznokciowo
wciąż jestem wierna marce Essie,
która wciąż na nowo rozkochuje mnie w sobie niesamowitymi kolekcjami i
odcieniami. Popatrzcie na przykład na Resort 2014 czy kolekcję zimową. Jednak
rok 2014 przyniósł moim paznokciom przede wszystkim zmianę kolorystyczną.
Lubiane do tej pory czerwienie, róże i intensywne kolory zastąpiłam modnymi pastelami, które okazały się
niezastąpione zarówno zarówno na co dzień, jak i na wieczór. Nigdy nie
przepadałam za tego typu odcieniami, ale Essie stworzyło kilka, które
fantastycznie wyglądają na moich dłoniach nie powodując efektu trupiej skóry.
Na zdjęciu możecie obejrzeć ulubione: Urban
Jungle, Roomper Room, Sugar Daddy, Coctails&Coconuts oraz mniej ulubione: Find Me An Oasis i Tuck In
My Tux.
Nie
wpadłam jednak w pełne zblazowanie czy snobizm i pomimo wielkiej chcicy na podkład MAC i
częściowo odłożonych pieniędzy wciąż sięgam po ogólnodostępne tańsze kosmetyki.
Jednym z moich wielkich come backów w roku 2014 były maseczki z serii Planet Spa Avonu. Szara antybakteryjna z tej serii
była moją pierwszą maską i wciąż mam do niej sentyment, jednak w tej chwili w
zbiorach mam resztki rewitalizującej
maseczki z żeń-szeniem typu peel-off oraz polecaną przez digitalgirl13 odświeżającą maseczkę z kwiatem frangipani
i trawą cytrynową. Obie rewelacyjnie się spisują na mojej cerze. Polskim
odkryciem tego roku jest dla mnie marka
Ziaja, która do tej pory była mi dość obojętna. Zainwestowałam w kilka
naprawdę fajnych kosmetyków, jednak do najlepszych z nich należą tonik zwężający pory, który
rewelacyjnie odświeża, a także maskę
zwężającą pory, która ładnie wygładza i nawilża cerę.
Chociaż
starałam się wybrać najciekawsze i najlepsze kosmetyki w moich zbiorach, które
zobrazowałyby zmiany jakie zaszły w 2014 roku, to okazuje się, że post wyszedł
mi całkiem obszerny. Mam jednak nadzieję, że znajdą się wytrwali, którzy
przebrną przez ten post ;)
A
jaki kosmetycznie był Wasz 2014? Pojawiły się u Was jakieś niesamowite nowe
kosmetyki, a może trzymacie się sprawdzonych produktów?
Pozdrawiam,
Kasia
U mnie tez w tym roku, choc nie tylko w tym pojawiło sie sporo wysokopółkowych;) ciekawi mnie ten korektor NYX :)
OdpowiedzUsuńIle perełek ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne kosmetyki, zwłaszcza paletki Naked :D
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam że Ziaja ma maskę w takiej formie! muszę zgłębić temat
OdpowiedzUsuńJest do kupienia tylko w salonach Ziaji albo przez internet! Ma żelową formułę o ziołowym zapachu, ale świetnie się sprawdza zarówno nałożona na kilkanaście minut jak i na całą noc :)
UsuńI kolejna pozytywna opinia na temat beautyblender'a. Od dłuższego czasu mam ochotę wypróbować tej gąbeczki ale nadal nie jestem w stanie przekonać siebie samej do zakupu. Niech ktoś mi da porządną motywację, proszę ;)
OdpowiedzUsuńhellourszulkka.blogspot.com
Perełki :) Widzę tu kilka moich ulubieńców :-)
OdpowiedzUsuńKtóre kosmetyki to Twoi ulubieńcy? :>
UsuńZnam jedynie serię Liście Manuka, którą naprawdę lubię :).
OdpowiedzUsuńCo masz z tej serii? :)
UsuńSame wspaniałości <3 Muszę wypróbować w końcu ten korektor NYX :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Odpowiednio dobierz kolor i gwarantuję Ci, że stanie się Twoim ulubieńcem :)
Usuńpaletek naked to Ci zazdroszczę, choć sama chciałabym przygarnąć naked 2 lub naked 1 :) na korektor z nyxa też będę polować przy następnej okazji zakupów, bo widziałam u iwetto, że jest świetny :)
OdpowiedzUsuńJakoś kolorystyka Naked 1 i 2 nie specjalnie mi leży. Mam jeszcze dość podobne odcienie z Inglota czy Sleek'a więc nie potrzebuję dublować kolorów ;) Może jak wykończę resztki w wypraskach i zacierpię na brak tego typu odcieni to pomyślę o zakupie.
UsuńPodzielam opinię Iwetto, że korektor NYX jest rewelacyjny :)
korektor NYX'a jest i moim ulubieńcem minionego roku a Naked zazdroszczę
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie ;) NYX jest fantastyczny :)
Usuńszkoda, że mam wrażliwą cerę i nie mogę stosować mechanicznych peelingów. taka szczotka to ciekawy bajer.
OdpowiedzUsuńSzczotka jest bardzo przydatna. Od razu zdementuję pogłoskę, że nie nadaje się dla wrażliwej cery. Jestem atopikiem od 20 lat (Atopowe Zapalenie Skóry) i moja skóra jest wybitnie wrażliwa, alergiczna i wymaga specjalistycznej pielęgnacji. Miałam dwa rodzaje szczotek Clarisonic (do wrażliwej - białą i bardzo wrażliwej cery - niebieską) i obie są rewelacyjne. Nie ma podrażnienia, opuchnięcia, zaczerwienienia, schodzącej skóry czy czegokolwiek innego. Powiem szczerze, że sławetny peeling morelowy Soraya jest już bardziej inwazyjny niż ta szczotka. Oczywiście na sucho da się uzyskać mocniejszy efekt, ale nawet on nie podrażnia skóry. Więc polecam nawet do bardzo wrażliwej cery :)
Usuńnajchętniej bym wszystkiego spróbowała, ale bardziej się składniam ku foreo lunie niż clarisonicu :)
OdpowiedzUsuńForeo ma ciekawy kształt i kolorystykę. Jest bardzo gadżeciarskie ;) Ja jednak zostanę przy Clarisonicu, bo odstrasza mnie to, że nie można wymieniać wypustek, a jedynie je myć. Z resztą nie widzę sensu kupowania szczotki sonicznej, skoro jedną mam. Jednak na wielu blogach polskich i zagranicznych można znaleźć porównanie obu produktów i wybrać najlepszy dla swoich potrzeb :)
UsuńMam ochotę na tę maskę z Ziaji :) A tonik manuka posiadam i bardzo lubię, również warto zwrócić uwagę na pastę oczyszczającą z tej serii.
OdpowiedzUsuńU mnie 20014 obfitował w wiele odkryć kosmetycznych, który zrobiły przewrót w mojej pielęgnacji- czarne mydło, oleje, kosmetyki Sylveco i inne wspaniałości, o których pisałam w ulubieńcach :)
Zaciekawiłaś mnie tą maską z Ziaji. Będę musiała wypróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ewela :)
muszę znaleźć te lakiery Essie, wszędzie widze pozytywne opinie ;)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie nie polubiłam Essie. Co prawda mam jedynie 2 buteleczki i zanim ostatecznie powiem im 'nie', mam zamiar kupić jeszcze dwie, bo istnieje możliwość że trafiłam na felerne okazy.
UsuńNajbardziej zazdroszczę palet UD :) Sama zastanawiam się nad zakupem, ale dość rzadko używam cieni. Ale te opakowania...Sroka ze mnie;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że z tymi cieniami polubiłabyś malowanie się na codzień. Cienie są bardzo dobrze napigmentowane i świetnie się ze sobą łączą nie wymagając wiele wysiłku. Fajny makijaż jest gotowy w parę minut :) A opakowania są cudne! Szczególnie to z Naked 3, wygląda bardzo elegnacko :)
UsuńKorektor z Nyx jest moim ulubionym:) Odkryłam go na początku zeszłego roku.
OdpowiedzUsuń