OPI Iceland || Turn On The Northern Lights!

niedziela, 15 października 2017 | 2 komentarze |

Gdyby Turn On The Northern Lights! został wydany przez markę specjalizującą się w lakierach brokatowych, holograficznych i wszelkiego rodzaju opalizującym błysku, nie zrobiłby wokół siebie szumu. W stajni OPI, która słynnie z cudownych kremowych formuł, ten odcień został jednak okrzyknięty przez internautów najlepszym lakierem kolekcji. Nie bez powodu ten granat z opalizującym shimmerem zwraca na siebie ogromną uwagę. Szczególnie na tle klasycznych odcieni z kolekcji.


Turn On The Northern Lights! to absolutnie przepiękny odcień głębokiego indygo z shimmerem, który opalizuje na różowo, złoto i zielono. Jednym słowem – cudny! W buteleczce ma ogromną głębię, która niestety odrobinę znika na paznokciach. Shimmer też nie mieni się tyloma kolorami, o ile nie pokryje się lakieru dodatkową warstwą nabłyszczającego topu i nie podsunie ręki do słońca. Chociaż ja, jako fanka błysku, oczekiwałabym większej ilości wizualnych wrażeń, to jednak podejrzewam, że dla standardowej klientki OPI tego typu lakier będzie znaczniej łatwiejszy do noszenia, bo niezbyt zobowiązujący. Niemniej, odcień ten jest uroczy i naprawdę niepowtarzalny. Z właściwościami trochę gorzej, bo baza zamiast typowej kremowej formuły, jest czymś w rodzaju żelka, który ma znacznie mniejszą pigmentację, ale teoretycznie powinien wzmacniać shimmer. Do pełnego krycia potrzeba przynajmniej 3 warstw i to nie najcieńszych. Wysycha na coś pomiędzy błyskiem a satyną, co ukrywa w sobie shimmer, ale można go z łatwością podbić nabłyszczającym lakierem nawierzchniowym. Myślę jednak, że w wersji całkowicie matowej efekt również może być ciekawy. Na zdjęciach 2 warstwy bez topa.

Więcej: OPI Iceland Collection


Turn On The Northern Light! to zdecydowanie kolor niebanalny i oryginał w bogatej ofercie marki. Ma swoje niedociągnięcia względem firm specjalizujących się w tego typu lakierach, ale jednocześnie należy docenić fakt, jak cudownie wpasowany jest w ideę kolekcji. Ten fascynujący odcień zorzy polarnej ma w sobie magię, prawda?

Pozdrawiam,
Kasia 

2 komentarze :

  1. Idyllaablogniedziela, 15 października, 2017

    O tak bardzo oryginalny kolor:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kosmetyki Panny Joannyponiedziałek, 16 października, 2017

    Piękny odcień idealny na jesień, a także zimę. Na chwilę obecną jestem fanką hybryd i zwykłe lakiery poszły w odstawkę.

    OdpowiedzUsuń