O
korektorze NYX HD Photogenic Concealer pisałam już wielokrotnie. Pojawił się w
ulubieńcach, zakupach, komentarzach. Wygląda wprawdzie niepozornie w swoim
prostym plastikowym opakowaniu, ale ma ogromną moc. Kolorystyczną oczywiście!
NYX
HD Concealer wizualnie nie zachwyca, ani ni zniechęca. Za niecałe 30 zł (badź $5 w wersji US) otrzymujemy zwykłe, proste 3-gramowe opakowanie z czarną nakrętką i aplikatorem
z gąbeczką. Wprawdzie nie jest to najbardziej higieniczny sposób aplikacji, ale za to bardzo wygodny. Zgodnie z informacją producenta do zużycia w ciągu 6 miesięcy
od daty otwarcia. Wartym podkreślenia jest fakt, że korektor ten jest “cruelty free”,
co dla mnie jest dodatkowym plusem. Produkt występuje w bogatej gamie
kolorystycznej, wśród której znajdziemy również odcienie wpisujące się idealnie
w ostatnio bardzo modny trend “color correct”. Ja zdecydowałam się na najjaśniejszy
kolor w cielistej tonacji z różowym tonem nazwany ładnie przez producenta porcelanowym, albo
CW01 Porcelain, jak kto woli. Nazwa pasuje do niego idealnie, bo tak jasnego
korektora nigdy nie miałam. To jednak właśnie ten kolor sprawia, że produkt
jest dla mnie tak uniwersalny i niezastąpiony.
HD
Concealer służy mi przede wszystkim do zakrywania cieni pod oczami i
konturowania jasnych partii twarzy, z czym spisuje się na medal. Nie uczulając!
Do zakrywania niedoskonałości na twarzy jest za jasny, więc w tym celu używam
świetnego kamuflażu z Catrice, jednak i z tym HD dałby radę. Korektor NYX
najlepiej wygląda nałożony zmoczoną gąbką do makijażu. Nie traci wtedy na
kryciu, a jednocześnie ładnie się stapia z podkładem i wygląda bardzo
naturalnie. Pędzel również daje radę we współpracy, jednak trzeba parę razy
ręką machnąć, żeby otrzymać naprawdę zadowalający efekt. Pod względem
pigmentacji ten produkt to bajka. Zakryje nawet opuchnięcie i cienie pod oczami
po nieprzespanej nocy jednocześnie dając efekt “blur”, czyli rozmycia,
rozmglenia, rozmazania. Dzięki tej właściwości świetnie się sprawdza również na
kościach policzkowych, czole, nosie i brodzie do konturowania na mokro,
ponieważ twarz wygląda wtedy na nieskazitelną i gładką. Jeżeli potrzebujecie czegoś niezawodnego na całonocną imprezę czy sesję zdjęciową, by ze zdjęć
spoglądała nieskazitelna buzia, to warto rozejrzeć się za korektorem High Definition.
Muszę jednak podkreślić, że jest to ten rodzaj kremowego produktu, który wymaga
natychmiastowego przypudrowania, ponieważ bardzo szybko zasycha i może utrwalić
się w zmarszczkach mimicznych. Przy konturowaniu na mokro polecałabym najpierw
nałożenie bronzera, a dopiero później korektora i pudru. Przy takiej
aplikacji można liczyć na piękny i bardzo trwały efekt, bo NYX HD Concealer to
mocarz wśród innych. Jak zastygnie, to jest nie do zdarcia.
Fakt,
że aktualnie mam 4 opakowanie tego korektora może świadczyć o tym, jak bardzo
go lubię i jak bardzo go polecam! Dla mnie nie ma póki co lepszego, chociaż nigdy nie
miałam Collection 2000 czy ProLongwear, które mają porównywalne właściwości.
Według internetów oczywiście ;) Kto wie, może odezwie się we mnie dusza odkrywcy i wypróbuję coś nowego.
Miło
tu wrócić!
Pozdrawiam,
Kasia
Bardzo ciekawy ten korektor, niestety nie mam do niego dostępu stacjonarnie :D
OdpowiedzUsuńMożna go spokojnie dostać online :)
UsuńWygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuń