Nie
lubię błyszczyków do ust. Wprawdzie głupio zaczynać recenzję błyszczyka od
takiego stwierdzenia, ale to prawda. Nie lubię ich przede wszystkim dlatego, że
wiele z nich się klei i przy rozpuszczonych włosach większość kosmyków mam
przyklejoną do ust. Jednak jako kosmetyczny zapaleniec nie mogłam sobie darować
wzięcia udziału w rozdaniu u Sroczki, w którym do zgarnięcia była niedostępna w
Polsce nowość Maybelline - Color Elixir. Dopisało mi szczęście i w ręce wpadł
mi odcień 135 Rapsbery Rapsody.
Na
początku w oczy rzuca się przepiękny, gadżeciarski wygląd. Klasyczna pomadka wydaje się być zamknięta w przezroczystym geometrycznym
opakowaniu. Taki design kosmetyków lubię. Opakowanie zamyka się na
"click", a aplikator wyciąga z oporem, dzięki czemu mamy świadomość,
że nie otworzy się w torebce i nie rozleje. Błyszczyk ma 5 ml i 24 miesiące
ważności od daty pierwszego otwarcia. Produkt jest wyposażony w bardzo fajny
ostro zakończony, gąbczasty aplikator. Chociaż słowo "gąbczasty" nie
do końca tu pasuje, bo tworzywo, z którego wykonana jest końcówka bardziej
przypomina mi polar. Aplikator nabiera odpowiednią ilość kremowo-żelkowego
produktu, więc wystarczy jednokrotna aplikacja do dokładnego i ładnego pokrycia
ust. W przypadku tego produktu muszę też wspomnieć o fantastycznym
owocowo-pudrowym zapachu, coś w rodzaju poziomkowych cukierków-landrynek, który czuć
nawet kilka chwil po aplikacji.
Rapsbery
Rapsody w opakowaniu ma kolor winogronowy, ale na ustach jest absolutnie
malinowy. Chociaż na zdjęciu tego nie widać, to Color Elixir posiada bardzo
delikatne drobinki, które rewelacyjnie odbijają światło i dają mocny efekt
mokrych ust. Pomimo tak intensywnie błyszczącego wykończenia błyszczyk się nie
klei, o co najbardziej się martwiłam. Oczywiście czuć go na ustach i początkowo
nawet jakby delikatnie się kleił, ale po chwili osiada na skórze i nie trzeba
się martwić o włosy przyklejone do warg. Dzięki temu "osiadaniu" produkt jest też zaskakująco trwały. Jak na błyszczyk oczywiście, bo nie można się spodziewać, że przetrwa jedzenie i picie, ale pomijając posiłki trzyma się ładnie na ustach
jakieś 2 godziny.
Polubiłam
ten produkt od pierwszego spojrzenia na fantastyczne opakowanie, którego nie
wstyd wyciągnąć z torebki aż po kolor i wygląd na ustach. Color Elixir jest
genialny i mam nadzieję, że pojawi się w Polsce, bo z wielką ochotą kupię inne
odcienie.
Jak
Wam się podoba Color Elixir?
Pozdrawiam,
life
in dots
Też mam nadzieję, że będzie dostępny w Polsce, bo rzeczywiście wygląda bardzo interesująco! Świetnie zaprojektowali to opakowanie, zdecydowanie przyciąga wzrok! :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie czaję się na inny kolor we Francji, ale niestety cena jest dość wysoka, bo około 10-12 euro za sztukę :( Mam nadzieję, że wprowadzą serię do Polski w jakiejś normalniejszej cenie.
Usuńbardzo ładnie prezentuje się na ustach
OdpowiedzUsuńale fajny pędzelek:D kolorek też mój jak najbardziej:D
OdpowiedzUsuńJa też za błyszczykami nie przepadam, bo nie lubię lepkości i klejenia się ust. ;) Fajny kolorek, ale ja wolałabym coś bardziej nude...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie dostępny w Polsce
Nude też jest dostępny, chociaż wpada delikatnie w brąz. Mi podobają się jeszcze delikatne dzienne róże ;)
UsuńPoczątkowo byłam nimi bardzo zafascynowana i czekałam na sposobność do zakupu. Jednak z każdą kolejną recenzją przekonuję się, że nie jest to kosmetyk dla mnie. Spodziewałam się bardziej pomadki w płynie niż typowego błyszczyku ;)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że sporo osób się tego spodziewało sądząc po komentarzach na zagranicznych blogach. To jest produkt dość podobny do Rouge Shine Caresse od L'Oreal, jednak Color Elixir znacznie bardziej się błyszczy i nie zastyga na ustach aż tak bardzo, a do tego jest mocniej napigmentowany.
UsuńTen kolor jest nieziemski!! Strasznie mi się podoba!!
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda, ale najbardziej ciekawi mnie to, co masz na oczach. :D Co to za cień?
OdpowiedzUsuńNa oczach mam połączenie cienia w kremie z Essence w odcieniu 09 for fairies i cieni z palety Naked 3 (Strange i Factory) :)
UsuńŚwietny jest ten kolor i podoba mi się ten lukrowy połysk!
OdpowiedzUsuńOpakowanie to pierwszy "przyciągacz" do kupienia produktu, fajne im wyszło :) no i kolor bardzo ładny
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor ci się trafił :) Tylko czekać, aż zawitają w naszych drogeriach :)
OdpowiedzUsuńmasz piękne brwi! a kolor bardzo ładny:)
OdpowiedzUsuń