Następna część sagi o wiosennej kolekcji Essie. Tym razem na tapecie flagowy lakier kolekcji, czyli Resort
Fling, czy jak mówi wujek Google: kurortowa uciecha ;)
Resort Fling jest dla mnie
największym zaskoczeniem tej kolekcji, bo jest to nie spotykany przeze mnie
dotychczas w ofercie Essie, żelek. Przepiękny morelkowy lakier o żelowym
wykończeniu. Niestety, jak to czasami bywa z lakierami o tym wykończeniu, pełne
krycie uzyskałam po trzech warstwach, które do najcieńszych nie należały.
Lakier bardzo szybko schnie na wysoki połysk, więc top nałożyłam raczej z
przyzwyczajenia niż konieczności. Trwałość też jest dużym plusem, szczególnie w
porównaniu do Find Me An Oasis, który poodpryskiwał już drugiego dnia. Resort
Fling ładnie trzyma się na paznokciach od 4 dni. Wprawdzie z pościeranymi
końcówkami, ale się trzyma ;)
Lubicie lakiery o żelowym
wykończeniu? Jak podoba się Wam Resort Fling?
Pozdrawiam,
Kasia
Ps. Under The Twilight, z
podsumowaniem kolekcji pojawi się na blogu we wtorek, ponieważ weekend mam
mocno rozjazdowy. Chcecie zdjęcia z jedniodniówki w Londynie?
kurczę, ten kolor nie bardzo w moim stylu... mimo wszystko przetestowałabym go przez wzgląd na to, iż jest to Essie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek, uwielbiam takie ;)
OdpowiedzUsuńTego typu kolory to nie moja bajka, a żelowe wykończenie lubię, choć duże znaczenie ma kolor. Niektóre są bardzo upierdliwe ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię morelki/brzoskwinie na paznokciach i żelowe wykończenie ;) Niestety w tym przypadku aplikacja do najprzyjemniejszych nie należy.
Usuńprzepiękna morelka :)
OdpowiedzUsuńkurcze jakoś mnie nie przekonuje. Boję się go użyć, ale może nie będzie taki zły :)
OdpowiedzUsuńchcę go :D
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się ten kolor ;)
OdpowiedzUsuńA ja lubię tego typu kolory ;) Śliczne wykończenie.
OdpowiedzUsuńLubię takie kolorki. Cała ta kolekcja jest super, ale jak zobaczyłam w sklepie cenę za jeden lakier essie to odechciało mi się go testować :)
OdpowiedzUsuńKostka miniaturek o pojemności 5 ml kosztuje na maani.pl niewiele więcej niż jeden lakier w Super-Pharmie ;)
Usuńpiękny :) mam podobny z Bell
OdpowiedzUsuńŁadniutki:):)
OdpowiedzUsuńTen kolor podoba mi się chyba najmniej, ale w sumie to żadna niespodzianka, bo ja rzadko zachwycam się pomarańczkami, nieważne jak rozbielonymi. Ostatnio bardzo spodobał mi się Orly Cheeky z kolekcji Blush, a wcześnie? Nawet nie pamiętam... ;)
OdpowiedzUsuń