Nie lubię wyprzedaży, wielokrotnie
to powtarzam. Nie lubię bałaganu, ubrań na brudnej podłodze, tłumów i braku
rozmiarów. Rzadko kupuję na wyprzedażach i tylko w kilku przypadkach udało mi
się znaleźć naprawdę ciekawe promocje. W tym roku nastąpił jakiś przełom i
udało mi się kupić naprawdę fajne rzeczy w atrakcyjnych cenach.
Na pierwszy ogień sukienka z
butiku. Bardzo lekka i zwiewna. W odcieniu pastelowego różu z mlecznymi
ciapkami. Pierwotna cena: 59,90 zł. Ja kupiłam za 29,90 zł.
Następne dwa zakupy to wynik
odwiedzenia sklepu on-line Stradivarius. Do stacjonarnych Stradivariusów nie
wchodzę, bo zaraz zaczyna mnie boleć głowa od intensywnego zapachu. Do tego
jakość jest nie najlepsza, ubrania są wykończone na odwal się albo w ogóle, a
ceny naprawdę wysokie. Koleżanka poinformowała mnie, że w sklepie internetowym
są duże promocje i zachęciła do pofatygowania się na stronę internetową. W ten
sposób kupiłam niebieską letnią koszulę bez rękawów z haftowaniem na ramionach
i karczku. Pełna cena to 79,90 zł, ja kupiłam ją za 19,90 zł. Do kompletu wzięłam
asymetryczną spódniczkę w beżowym odcieniu. Za spódnicę zapłaciłam również
19,90 zł, a pierwotna cena to 79,90 zł.
Cierpię na brak letnich sandałków,
szczególnie tych na koturnach. Nie lubię nosić wysokich butów w upały, bo stopy
się obcierają, puchną i nie wiadomo co jeszcze. Te sandałki są skórzane,
świetnie wyprofilowane i wygodne. W odcieniu ciemnego beżu. Pełna cena to 249
zł, ja swoje kupiłam za niecałe 110 zł.
Ostatni zakup to już nie promocja.
Kostium znalazłam w sklepie Calzedonia. Każda
kobieta wie jak ciężko jest dobrać kostium kąpielowy odpowiedni do jej
figury, więc kiedy przymierzyłam ten i okazał się idealny, nie mogłam się z
niego wyleczyć. Szukałam innych kostiumów, ale ostatecznie wróciłam po ten
kanarkowy. Bardzo wygodny i efektowny. Za swój zapłaciłam łącznie 200 zł, co
jest dla mnie mega zawrotną ceną.
Ze wszystkich zakupów jestem bardzo
zadowolona i na pewno towarzyszyć mi będą na wakacjach w Grecji.
Co Wam udało się znaleźć w tym roku
na wyprzedażach?
Pozdrawiam,
Kasia
Sandałki są przepiękne, ale ogólnie widzę że zakupy bardzo się udały :) Ja dzisiaj szalałam na wyprzedażach netowych, kupiłam torebkę Mango i portfel Mexx. Będę się chwalić jak tylko przyjdą ;)
OdpowiedzUsuńTo czekam na posta :)
Usuńświetna sukieneczka ! pozdrawiam i zapraszam do mnie kochana :*
OdpowiedzUsuńja lubię wyprzedaże,bo właśnie wtedy są ceny,które mogę dać za ciuchy :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię wyprzedaży za bałagan i tłumy, ale może zmienię zdanie ;)
Usuńkilka bluz, torebka teczka, bluzki mgiełki, paski ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie i do obserwowania :
www.takingcareofmyhair.blogspot.com
Świetne sandałki :)
OdpowiedzUsuń:D
Usuńsukieneczka podoba mi sie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńsukienka jest świetna!
OdpowiedzUsuń