Ostatnio
dużo na blogu lakierów i chociaż miałam przygotowany post o następnym Essiaku,
to zdecydowałam, że czas na recenzję. A mowa będzie o produkcie, który w mojej
łazience gości już od września, więc mam już o nim wyrobione zdanie.
Żel
oczyszczająco-rewitalizujący od Garniera miał ciekawą kampanię reklamową i w
wakacje wszędzie było go pełno. Produkty tej firmy nigdy nie robiły mi krzywdy,
dlatego uległam reklamom i zdecydowałam się na zakup. Nie spodziewałam się
jednak, że to będzie dłuższa znajomość. Ale o tym później.
Za
15 złotych otrzymujemy 200 ml przezroczystego produktu o klasycznej żelowej
konsystencji i pięknym zapachu grejpfruta. Żelu używałam dwa razy dziennie –
rano i wieczorem. W instrukcji można przeczytać o "doprowadzeniu do
powstania piany", czego nie zauważyłam nawet po paru minutach masowania
twarzy. Żel po nałożeniu na buzię staje się przyjemnie kremowy, ale piany ani
widu ani słychu, nie mniej nie spływa z twarzy i użytkowanie jest komfortowe. Dobrze domywa i odświeża skórę nie powodując
przy tym powstawania zaskórników, wręcz przeciwnie, po miesiącu używania
zauważyłam, że skóra wygląda na lepiej oczyszczoną i gładszą. Nie zauważyłam
zmniejszenia porów, które obiecuje producent na tylniej etykiecie. Nie
wystąpiła u mnie reakcja alergiczna. W początkowej fazie użytkowania, nie
zauważyłam, by żel powodował uczucie ściągnięcia, dopiero po pewnym czasie, gdy
skóra została sterroryzowana mrozem zauważyłam nieprzyjemne ściągnięcie po
umyciu buzi. Niestety uczucie to jest na tyle silne, że natychmiast trzeba
zastosować krem nawilżający. Podejrzewam, że produkt ten miał swój udział w
wysuszaniu skóry na policzkach. Dlaczego nasza znajomość należała do dłuższych?
Bo żel ten jest niesamowicie wręcz
wydajny - używany dwa razy dziennie starczył mi na ponad 5 miesięcy, co w moim
odczuciu jest osiągnięciem dość spektakularnym.
Produkt
ten nie był najgorszy, niemniej czekam, aż się z pustą butelką pożegnam i nigdy
więcej nie spotkam.
Opakowanie śliczne, prawie czuję zapach ;)Jednak wysuszanie skutecznie mnie odstrasza
OdpowiedzUsuńZapach jest rewelacyjny, ale niestety to za mało bym kupiła go ponownie...
Usuńpatrzylam na niego w sklepie ale nie kupilam, moze ten pomarancz mnie odstraszyl;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mnie nie odstraszył :P
UsuńCiekawa jestem tego produktu;)
OdpowiedzUsuńMoja sucha skóra na policzkach chyba nie zaprzyjaźniłaby się z tym żelem. Jeśli zastosuję mocniejsze detergenty, pojawia się efekt węża podczas wylinki.
OdpowiedzUsuńPlus za wydajność. 5 miesięcy to naprawdę spektakularny rezultat. Nie znam drugiego żelu, który tyle by przetrwał stosowany 2 razy dziennie.
Mnie wydajność również zaskoczyła, może bardziej bym się z nim polubiła używając go raz dziennie, ale wtedy starczyłby prawie na rok...
UsuńRzeczywiście, największym plusem jest tu chyba zapach i wydajność. Ale skoro wysusza i ściąga, to jednak podziękuję.
OdpowiedzUsuńJa już wyglądam dna, bo mam żelu dość...
Usuńmiałam kiedyś podobny produkt z tej firmy w niebieskiej butelce- chyba miał odblokowywać pory. Strasznie mnie wysuszył, odetchnęłam z ulga jak mi się skonczył:/
OdpowiedzUsuńTeż odetchnę, jak się skończy ;)
Usuńmam ten żel już na wykończeniu, ale raczej ponownie go nie kupię - nie wyrządził szkód, ale też plusów żadnych z używania nie zauważyłam :P
OdpowiedzUsuńWedług mnie bardzo dobrze oczyszczał twarz :)
Usuń