Święta
Bożego Narodzenia kojarzą mi ze złotem, skrzeniem, świeceniem i rozświetlaniem.
Jak światełka i bombki na wielkiej choince, czy jak przepiękny rozświetlacz
Bella's Secret z limitki Breaking Dawn II. Cudo to podbiło moje serce i
zrzuciło z piedestału Mary Lou-Manizer z The Balm. Przynajmniej na pewien czas
;)
Garść
szybkich praktycznych informacji: opakowanie zwykłe okrągłe, przezroczyste, z
twardego plastiku, gramatura to 11 g, ważność 24 miesiące od daty otwarcia,
wyprodukowany w Polsce, do kupienia w drogeriach Natura za około 16 złotych,
produkt limitowany.
A
teraz ważniejsze - moja opinia ;) Bella's Secret jest bardzo dobrze
napigmentowany i już niewielka jego ilość daje na twarzy efekt złotej tafli.
Jest dość miękki, żeby bardzo przyjemnie nakładało się go pędzlem, ale na tyle
twardy, że nie pyli przy nabieraniu. Świetnie rozprowadza się zarówno na
podkładach płynnych jak i mineralnych, utrzymuje się na twarzy przez cały
dzień. Lubię używać do niego Hakuro H22, ale najfajniejszy efekt daje płaska
puszysta część podwójnego pędzla z limitki Wild Craft. Produkt jest
niesamowicie wydajny, używam go od ponad miesiąca, a zużycia w ogóle nie widać.
Widzicie
ten efekt, który pokochałam? Zdrowa, rozświetlona skóra o ciepłym połysku.
Kolor rozświetlacza świetnie się też komponuje z różami, np. Sunrise z
Annabelle Minerals, który widać na zdjęciach. Swoją drogą róż jest przepiękny,
dobrze się nim pracuje i daje bardzo naturalny efekt.
A
tak prezentuje się na tle innych rozświetlaczy:
![]() |
Od lewej: Essence LE Breaking Dawn II Bella's Secret, Essence LE Wild Craft Let's get wild, Catrice Prime and Fine Fairy Dust, The Balm Mary Lou-Manizer |
![]() |
Od lewej: Essence LE Breaking Dawn II Bella's Secret, Essence LE Wild Craft Let's get wild, Catrice Prime and Fine Fairy Dust, The Balm Mary Lou-Manizer |
Jest
to bajeczny produkt, który sprawdzi się zarówno przy dziennych jak i
wieczorowych makijażach. Powiem szczerze, że nie spodziewałam się, że rozświetlacz
aż tak mnie zachwyci. Gdybym wiedziała wcześniej, jak świetny jest to kosmetyk,
to kupiłabym więcej na ewentualne prezenty ;)
bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńMi też ;)
Usuńpięknie wygląda, zresztą masz piękną cerę :) zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńniestety mi nie udało się go zdobyć ;/
Dziękuję :) Ale niestety to jak wygląda moja buzia jest efektem ciągłej, męczącej walki z AZS. Kiedyś było tragicznie, teraz jest dużo lepiej, ale ciągle muszę bardzo uważać, bo zdarzają się gorsze dni...
Usuńjakoś zawsze zapominam użyć rozświetlacza :) a ten bardzo ładnie wygląda u Ciebie :) .dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie zapominam ;) To moja ulubiona część makijażu :P
UsuńBardzo ładny efekt:) A Twoja cera- marzenie!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńEfekt jest genialny!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam ;) Dlatego uwielbiam ten rozświetlacz.
Usuńjejku, muszę go mieć! niesamowicie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńPoszukaj po sklepach, może jeszcze gdzieś go znajdziesz :)
UsuńJest genialny, bardzo żałuję, że go nie kupiłam :/
OdpowiedzUsuńRozejrzyj się po sklepach, jeszcze dwa tygodnie temu widziałam go w jakimś Douglasie.
UsuńMagicznych Świąt ;-)
OdpowiedzUsuńNawzajem :)
UsuńA ja mam pytanie trochę z innej beczki. Co myślisz o tym rozświetlaczu Catrice Prime and Fine? Zainteresował mnie trochę, ale obawiam się że będzie za mocno wpadać w róż czy brzoskwinię - szukam raczej czegoś beżowego. Z góry dzięki za pomoc :)
OdpowiedzUsuńW opakowaniu to klasyczny róż, ale po nałożeniu na twarzy jest neutralny, beżowawy, delikatnie złotawy. Jest bezdrobinkowy i daje bardzo delikatny efekt tafli, świetnie nadaje się na dzień dla osób, które nie lubią dużo błysku :) Ja się z nim polubiłam ;)
UsuńMary Lou-Manizer świetnie wygląda na powiekach:)
OdpowiedzUsuń