Naszła
mnie ochota na jesienne barwy i trochę błysku. W związku z tym poszperałam
trochę w szufladkach i wyciągnęłam to:
Inglot
980 z zeszłorocznej pomarańczowej kolekcji. Kolor to dojrzała brazylijska
pomarańcza ze złotym shimmerem. Ponieważ
lakiery tej firmy nie lubią się specjalnie z moimi paznokciami postanowiłam przedłużyć
trwałość przez pomalowanie go złotym brokatowym lakierem z Essence
(Colour&Go 121 gold fever). Mam nadzieję, że w takim połączeniu całość
wytrzyma 5 dni (chociaż po dzisiejszym sprzątaniu już widzę pierwsze odpryski).
Efekt końcowy prezentuje się tak:
pięknie wygląda z tym brokatem :)
OdpowiedzUsuńEfekt mnie zaskoczył, bo nie spodziewałam się, że będzie tak dobrze to wyglądało ;)
Usuńoj tak, świetny duet! ładne, równiutkie pazurki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, staram się ;)
UsuńEch, Inglot...przepiękna gama, ale badziewna trwałość jak dla mnie, niestety :/
OdpowiedzUsuńMasz przepiękne paznokcie!
To mnie boli w Inglotach, 20 zł za ciągłą walkę z tym, żeby przedłużyć trwałość lakieru.
UsuńDziękuję :)
Uwielbiam lakiery Inglot, nie narzekam na ich jakość :)
OdpowiedzUsuńJa w nich nie lubię pędzelka i tego, że nie są zbyt trwałe na moich paznokciach. Chociaż zdarzyły się dwa czy trzy kolory, które trzymały się spokojnie 5-6 dni :)
UsuńPiękna pomarańcza, nawet shimmer mi w niej nie przeszkadza, bo0 jest dodany z umiarem;)
OdpowiedzUsuń