Supreme

czwartek, 29 listopada 2012 | 10 komentarzy |


Co przyniósł mi wczoraj listonosz? No właśnie, nową paletkę Sleek Shangri-La Collection w wersji 891 Supreme. 




Dlaczego ona? Tegoroczne wydanie paletek stworzonych we współpracy Sleek'a z domem mody PPQ zachwyciło mnie od razu, dlatego też z utęsknieniem czekałam na wprowadzenie ich do polskich drogerii internetowych. W międzyczasie w internecie pojawiły się swatche, dzięki czemu mogłam stwierdzić, że Respect jest podobna do paletki Paraguaya, którą już mam w kolekcji. Wybór prosty - zostaje Supreme. Powiem szczerze, że nie byłam jej do końca pewna, ale gdy tylko ją pierwszy raz pomacałam, wiedziałam, że przepadłam. Świetne satynowe cienie (1 perła) w przepięknych kolorach, o bardzo dobrej pigmentacji i bardzo przyjemnej konsystencji. No jak tu jej nie kochać? 
 





Swatche robiłam w czwórkach, ale nie po kolei. Wybierałam sobie kolory, które wydawały mi się ciekawie ze sobą łączyć. 


Od lewej: P-Funk, Al Green, R&B, Commodores Cream

P-Funk to świetny oliwkowy odcień. Al Green - zgniła zieleń z brązowymi tonami. R&B - przepiękny ciemny granat z delikatnymi drobinkami, które zanikają na skórze (ulubieniec!). Commodores Cream to odcień pastelowej mięty, na zdjęciu niestety wyszedł białawy, ponieważ nie jest najlepiej napigmentowany. 
 

Od lewej: Grand Master Flash, Delfonic, Shangrilas Lemon, Wah Wah White


Grand Master Flash to odcień żółtka. Delfonic - dla mnie to jest odcień lessów i żadne inne skojarzenie nie przychodzi mi do głowy, lessowy i koniec kropka. Shangrilas Lemon to po prostu pastelowy żółty, a Wah Wah White to brudno-biała perła. W tej czwórce Delfonic i Shangrilas Lemon wykazały się gorszą pigmentacją. 


Od lewej: Blue Suede, La Belle Blue, Smokey Robinson, Bronx Black

Blue Suede to pastelowy niebieski, taki lekki odcień letniego bezchmurnego nieba. La Belle Blue - rozbielony błękit królewski. Smokey Robinson - odcień dymu, mysi, popielaty, jak kto woli, po prostu świetna klasyczna jasna szarość. Bronx Black to perfekcyjny kolor ciemnej świeżo mielonej kawy (ulubieniec!).

Kolorystka mnie oczarowała. Niestety jak w przypadku pozostałych paletek, najjaśniejsze 3 odcienie (Delfonic, Commodores Cream, Shangrilas Lemon) trzeba podrasować bazą np. białą kredką, ponieważ nie są najmocniej napigmentowane. Są też kolory o perfekcyjnej wręcz pigmentacji, np. R&B, Bronx Black, Al Green, P-Funk. Ciekawa wydaje mi się konsystencja cieni, wydaje mi się, że jest bardziej kremowa w porównaniu do poprzednich paletek (Oh So Special, Au Naturel, Storm, Glory, Paraguaya, Monaco), co sprawia, że lepiej się ze sobą blendują. Uważam, że jest to jedna z ciekawszych propozycji Sleek'a, zarówno pod względem kolorystyki jak i samej konsystencji cieni.

A jak Wam się podoba nowa paletka Sleek'a?

10 komentarzy :

  1. N_L_O_Gczwartek, 29 listopada, 2012

    te niebieskie odcienie są cudowne... chciałabym ją, chociaż nie wiem czy jest paletka Sleek, której bym nie chciała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia (lifeindots.pl)czwartek, 29 listopada, 2012

      Ja znalazłam dwie, które nie muszą się znaleźć w mojej kolekji - Sparkle i Sparkle 2 :D

      Usuń
  • GooHenczwartek, 29 listopada, 2012

    świetna paletka! :)))

    obserwuję i zapraszam na nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  • Little Glam Dresssobota, 01 grudnia, 2012

    całkiem fajne kolorki:) słyszałam wiele dobrego na temat tych paletek, w sumie nie wiem czemu jeszcze żadnej nie kupiłam:)fajnie tu u Ciebie:) a w wolnej chwili zapraszam do mnie z pewnością znajdziesz coś dla siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  • Paula Bniedziela, 02 grudnia, 2012

    super kolory, muszę ją mieć :) ale najpierw Ultra Mattes Darks :) co miesiąc kupuję jedną, więc bez szaleństw, chociaż najchętniej kupiłabym wszystkie na raz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia (lifeindots.pl)niedziela, 16 grudnia, 2012

      Ja też zamierzam nabyć Darks ;)

      Usuń