Bławatek dla wrażliwych oczu

wtorek, 6 listopada 2012 | 9 komentarzy |


Zdarzyło się Wam, że po próbie zmycia makijażu, w lustrze widziałyście pandę z opuchniętymi i łzawiącymi oczami? Mi niestety tak. W większości używam wodoodpornych tuszy, ponieważ mam wrażliwe oczy, którym zdarza się łzawić. Mascary takie są bardzo trwałe i potrzeba skutecznego płynu dwufazowego, żeby je zmyć. W moim przypadku płyny takie często podrażniały oczy, a ja musiałam ratować się oliwą z oliwek (do zmycia makijażu) oraz ogórkami (do ukojenia oczu). Będąc w Yves Rocher, gdzie szukałam możliwości wykorzystania ulotki z 40-procentowym rabatem, natknęłam się na płyn dwufazowy do demakijażu oczu z bławatkiem, na którego część będzie ten post pochwalny. 



Opakowanie produktu jest klasyczne - plastikowa buteleczka o pojemności 125 ml z białą nakrętką. Jak każda dwufazówka, tak i ta składa się z dwóch faz: wodnej oraz olejowej. Po wymieszaniu powstaje płyn o niebieskawym zabarwieniu, którym może zostać nasączony wacik. Kosmetyk jest bezzapachowy, co wpływa na jego delikatność dla skóry oczu. Szybko zmywa makijaż nie wymagając tarcia ani nadmiernego dociskania, co mogłoby rozciągnąć skórę pod oczami. Świetnie radzi sobie nawet z wodoodpornym tuszem. W żaden sposób nie podrażnił moich wrażliwych oczu, nie wywołał reakcji alergicznej. Najlepsze jest w nim jednak to, że po zmyciu makijażu na skórze pozostaje ochronna warstwa olejna, która jest wyczuwalna nawet po umyciu.  Sprawia ona, że skóra staje się miękka i lepiej wchłaniają się kremy na noc. Płyn jest bardzo wydajny - buteleczka wystarczyła mi na 1,5 miesiąca codziennego używania. Niestety pomimo tyle pozytywów ma jeden minus, którym jest cena - 24 zł. To za dużo za takie małe opakowanie, ale ja wszystkie swoje egzemplarze kupiłam z ulotkami uprawniającymi do zniżki 40%.



Tutaj same najtrwalsze, wodoodpowrne kosmetyki w  mojej kolekcji:
eyeliner Essence, Maybelline Color Tatoo, kredki Miyo L'oreal, Essence i tusz Essence

Tutaj po czterokrotnym przetarciu wacikiem nasączonym
w płynie  (tyle razy przecieram wieczorem oczy, żeby zmyć makijaż ;))


Yves Rocher ma w swojej ofercie wiele ciekawych produktów, ale żaden nie gościł u mnie z taką regularnością jak dwufazowy płyn do demakijażu oczu z bławatkiem. Szczerze polecam ten produkt, ponieważ jest moim ulubionym kosmetykiem - moim odkryciem roku :D

9 komentarzy :

  1. Lusterko Emwtorek, 06 listopada, 2012

    Ten produkt jest od dawna bardzo polecany, więc kiedyś się skusiłam i pamiętam tylko, że w ogóle nie byłam zadowolona, nie dawał sobie rady z makijażem oczu :\

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia (lifeindots.pl)wtorek, 06 listopada, 2012

      Moim zdaniem jest idealny ;) Jutro dodam zdjęcie jak sobie radzi z kosmetykami :)

      Usuń
  • Carolinaśroda, 07 listopada, 2012

    Nie przemawiają do mnie dalej te dwufazówki , nie lubię tego efektu tłustej cery po użyciu : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia (lifeindots.pl)środa, 07 listopada, 2012

      Ja też za tym nie przepadam, ale w przypadku tego płynu efekt jest bardzo przyjemny... Jak po użyciu bardzo nawilżającego kremu ;)

      Usuń
  • Unknownśroda, 07 listopada, 2012

    Ale cudo :) Ja używam do wodoodpornych dwufazowego płynu z Ziaji ale to nie jest to, czego oczekuję. Będę musiała skusić się na Yves Rocher :) Będę tu częściej zaglądać, bo uwielbiam recenzję i tym też się zajmuję :) Zapraszam do siebie jeśli masz ochotę, dopiero zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia (lifeindots.pl)środa, 07 listopada, 2012

      Mnie Ziaja bardzo uczuliła, dlatego wylądowała u mnie w koszu.

      Usuń
    2. Unknownśroda, 07 listopada, 2012

      Mi na szczęście twarzy nic nie uczula :)

      Usuń
  • Domiśroda, 07 listopada, 2012

    ja sobie kupiłam zwykły żel do demakijażu i dla mnie do oczu może być. skusiło mnie, że jest paraben free. oczywiście kupiłam z ulotką -40%, bo sporo sobie jednak życzą w yves rocher za te kosmetyki, a skoro mi jeszcze dali kremik do rąk, to grzech było nie pójść i czegoś nie kupić ;D
    potem pomyślałam, że może lepiej było wziąć ten dwufazowy właśnie. chyba troszkę żałuję, ale z drugiej strony ja też nie lubię tego tłustego efektu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia (lifeindots.pl)środa, 07 listopada, 2012

      Ulotki w YR są fajne :P A ja często korzystam, bo nie robią mi krzywdy ;)

      W przypadku tej dwufazówki efekt jest bardzo przyjemny, skóra wydaje się miękka i delikatna ;)

      Usuń