Jednymi
z moich ulubionych kosmetyków używanych w codziennym makijażu są rozświetlacze.
Powiedziałabym nawet, że jestem od nich uzależniona ;) Kolekcja mi się stale powiększa,
ale niezaprzeczalnie od wielu miesięcy pierwsze miejsce zajmuje Mary-Lou
Manizer firmy The Balm.
Według
producenta kosmetyk jest wielofunkcyjny i służy do rozświetlania nie tylko kości
policzkowych, ale także łuku brwiowego czy wewnętrznego kącika oka. Rozświetlacz
zamknięty jest w ślicznym plastikowym opakowaniu z lusterkiem w ilości 8,5 g.
Zostawiłam sobie kartonik, w którym kupiłam kosmetyk, ponieważ czytałam, że
opakowanie nie jest zbyt trwałe. Moje póki co bardzo dobrze się trzyma. Mary-Lou
Manizer używam praktycznie codziennie i prawie nie widać zużycia. Na zdjęciu
poniżej widać pędzel, którym nakładam kosmetyk - jest to Hakuro H22, który
plasuje się w moim pędzlowym Top10 w ścisłej czołówce i świetnie współpracuje z
tym produktem.
Mary-Lou
manizer jest dość miękki i trzeba uważać przy nabieraniu, ponieważ zdarza mu
się pylić. Jest niesamowicie napigmentowany, muśnięcie pędzlem wystarczy, aby
nadać twarzy blasku. Bardzo łatwo z nim przesadzić, ale bardzo dobrze się
rozciera stapiając z resztą makijażu (ja nakładam rozświetlacz praktycznie na
samym końcu, po przypudrowaniu fluidu i bronzerze). Produkt ma piękny złoty
kolor i metaliczno-satynowe wykończenie, nie zawiera w sobie absolutnie żadnych
drobinek. Po nałożeniu na twarz daje bardzo elegancki efekt tafli. Na
przypudrowanej twarzy utrzymuje się bez problemu cały dzień, nie migruje i nie
blaknie.
Na
zdjęciu widać wspaniałą pigmentację. Kosmetyk jest naprawdę świetny i (jak
wiadomo!) lubiany w blogosferze. Niestety jest trudno dostępny, nie wiem czy ze
względu na jego popularność czy po prostu słabe zatowarowanie, ja znalazłam go
dopiero w ostatniej odwiedzanej perfumerii Marionaud - w Reducie w Warszawie. Pomimo
niedogodności związanych z nabyciem, podpisuje się rękami i nogami pod
stwierdzeniem, że jest fantastyczny. Mój kosmetyczny Must Have! ;)
Uwielbiam Mary- Lou! I też jest moim must-have
OdpowiedzUsuńmarzy mi się już od dłuższego czasu :) ale kiedyś będzie mój, na pewno :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja właśnie teraz na niego odkładam kasę, bo doszłam do wniosku, że chcę mieć jeden rozświetlacz uniwersalny, o dobrej trwałości w lekko złotawym kolorze. Myślę, że ten będzie odpowiedni. Niech ja tylko zdam w marcu prawo jazdy wreszcie, to na pewno go kupię ;) A pozostałe rozświetlacze chyba sprzedam ;)
OdpowiedzUsuń